Miałam wczoraj ciężki dzień. Bardzo stresujący. Siadłam przy biurku, żeby pogrzebać trochę w sieci, odsapnąć dećko, zająć się problemami świata (a nie swoimi) i w ręce weszła mi styropianowa bombka. Okazało się, że nie ma nic lepszego na stres niż wbijanie szpilek :) Po kilku cekinowych rządkach ciśnienie mi się uspokoiło, a problemy uleciały w kosmos.
Uwaga reklama - bombki są dobre na wszystko :)
Bombka w kolorach: brąz z nutką miedzi, spokojny żółty oraz złoty miodowy z mocno żółtą kokardą. Wyszła fajnie, a ponieważ kolory nie moje, to powędruje do mojej mamy jako świąteczny drobiazg :)
No i sprawa druga: ogłoszenie wyników konkursu w szkole syna. Dziecię me dostało wyróżnienie! Przypominam, za te oto bałwanki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz