Z trybie ekspresowym wracam do rzeczywistości.
Dziecię me zaczęło 4 klasę SP. Nowi nauczyciele, ich mnogość, ciężki plecak, religia w środku zajęć ... koszmar!
Ale zostawiam sprawy ciężkie i teraz będzie o przyjemnościach!
Otóż kupiłam na tablicy za absolutnie śmieszne pieniądze dwa cudowne foteliki z początku lat sześćdziesiątych. Foteliki są tym bardziej cudownie, że były produkowane przez Bystrzyckie Fabryki Mebli (w 99%) wyłącznie na eksport. Nigdzie w sieci nie znalazłam tego modelu! Jeśli gdzieś widzieliście takie, lub ktoś z rodziny posiada - bardzo proszę o kontakt.
Są wyjątkowo malutkie i niskie, a rama jest z litego buku.
Zdjęcia zrobione przez poprzedniego właściciela.
Fotele są już u tapicera, który, mam nadzieję, roboty nie schrzani. Dostał zlecenie na zachowanie identycznej formy jak w oryginale.
Efekt jego pracy pokażę wkrótce.
Efekt jego pracy pokażę wkrótce.