Nawiązując do poprzedniego posta: tak wyglądają włosy przyszyte do "skóry" głowy lalki.
Wystarczy teraz wziąć nożyczki i podciąć włosy tak, jak podpowiada nam wyobraźnia.
Ja niestety nie
jestem fryzjerem, zdolności do cięcia włosów nie mam i na dodatek jestem
mamą chłopca:) Nigdy nie miałam okazji nauczyć się pleść warkocza tzw.
francuza i nigdy nie pociągała mnie zabawa włosami. Dlatego musicie
wybaczyć, że moja Tilda ma PO PROSTU kucyk. Nic więcej nie potrafię:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz