Najpierw parę razy popryskałam lakierem w sprayu, ale czas mnie gonił i szlag mnie trafiał, że lakier nie dociera wszędzie tam, gdzie dotrzeć ma. Wkurzyłam się więc i wzięłam pędzel i wodny lakier do decoupage. To był strzał w dziesiątkę. Piękna satynowa warstwa gęstego lakieru dodała tylko uroku i wydobyła na światło piękno wzoru z odciśniętej serwetki.
Miseczki świetnie komponują się jako dwie razem, jednak można z nich korzystać na wiele sposobów, również osobno. Po dodaniu pachnącego tealighta i spakowaniu - prezent dla mamy z okazji urodzin gotowy :)
pomysl genialny.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam te miseczki na forum fotograficznym i zafascynowały mnie. Serwetek szydełkowych wyrabiać nie będę, bo w "szmateksach" po 1 zł.można kupić ich cała masę. Nie bardzo wiem gdzie kupić pozostałe produkty do tego rękodzieła -czy w sklepie modelarskim?EWA
OdpowiedzUsuńGlinkę i lakier można kupić w sklepach dla plastyków, dobrych papierniczych itp. Ja prawie wszystkie materiały do swoich prac kupuje na allegro. Szybko, tanio, bezproblemowo.
UsuńDzięki za informację. Wysłałam link do Twojego bloga koleżance, która ma zdolności plastyczno-manualne ,dużo czasu i już chwyciła temat. Zobaczymy co jej z tego wyjdzie. Jeżeli mi uda się wykonać takie cuda, to zrobię foto i się też pochwalę.EWA
Usuń